Sobota!
Otwieramy oczy żeby upewnić się czy to już dziś?! Wszyscy się obudzili? Najwyższa pora wstać. Szybkie ogarniecie tematu i już siedzimy na ganku. Domek przy samym wjeździe dał nam tą przewagę nad innymi, że widzieliśmy wszystkie wjeżdżające wartburgi. Dzień miał nam upłynąć pod znakiem obserwacji i wyszukania dwóch najlepszych naszym zdaniem samochodów oraz wręczenia nagród. Jeszcze tylko odebrać siwka z Łodzi i ekipa w komplecie. Po godzinie 14 kiedy wszystkie samochody zaczęły zjeżdżać w jedno miejsce stało się jasne, że wybrać dwa najlepsze burki nie będzie łatwo.
Po kilku wewnętrznych sporach udało nam się dojść do kompromisu. Stało się jasne, że trzeba będzie skupić się na szczegółach. Gadżety zadecydowały o tym kto dostał od nas prezenciki. (kto był wie o kim mowa kogo nie było musi czekać na kolejną część :P) Tak na prawdę wszystkie auta miały w sobie coś co zasługiwało na wyróżnienie.
Po wyborze tych najlepszych przyszedł czas na odpoczynek. O 20:00 miała zacząć się potańcówka więc zaczęliśmy się do niej nastrajać ;)
Zwarci i gotowi wyruszyliśmy w stronę domku komendanta melanżu po więcej informacji na temat wspomnianego wcześniej DISCO. Okazało się, że zamiast tego jest OGNISKO i nie ma prądu i muzyki nie będzie. Ale na kłopoty... My! mamy gitarę!! Kruchy z chęcią na to przystaje.
Wszyscy wśród swoich. Przy ognisku kilka małych grupek ludzi po jednej stronie i my z gitarą po drugiej... zaczynamy nieśmiało "Harley mój to jest to..." Publika chyba kiepsko nas odbiera. Trzeba nam czegoś na odwagę. Kilka łyków i gramy głośniej poproszeni o bis "Harley mój to jest to, kocham go!" Ktoś podchodzi i następuje zmiana tekstu na "wartburg mój", pierwsi śmiałkowie zaczynają śpiewać z nami. Chwała im za to! De'Mono "Jak statki na niebie" kolejne łyki i siwek zaczyna freestyle'ować o swoim maluchu. Teraz już wszyscy nas słuchają :P Jeszcze kilka chwil i wydaję się, że przejęliśmy kontrolę nad ogniskiem. Większość ludzi skupiona wokół nas. Pomysł z gitarą to kolejny strzał w 10'tkę. po 23 nasze gardła mówią dość, efka nie czuje palców i tu zdziwienie. Okazuje się, że publika też umie grać! Jeszcze kilka utworów i przychodzą panowie z wiadrami pełnymi wody.. to znak, że czas kończyć melanż. Jakiś pan zaprasza nas na zlot syren. Później jesteśmy przekonywani, że gdyby nie my to impreza skończyłaby się o dziewiątej, a publika domaga się abyśmy jeszcze zostali. Ściślej efka i siwek którzy wiedli prym za co im z całego serca DZIĘKUJEMY!!
Niestety w niedziele musimy wracać, więc czas kłaść się spać. W niedziele też rozdajemy nagrody...
:D Redaktorze Bezczelny czekam na kolejny taki melanż... bo Tobie tez całkiem dobrze szło śpiewanie:P
OdpowiedzUsuńNo ale zdjecie to jest mega po prostu xD Śpiewajacy siwek nie wygląda dobrze : P Impreza mega, czas na Bielsko i zlot Syrenek
OdpowiedzUsuńNo ja czekam na dalszą część, ciekawe kto dostał nagrody :D "Sheriff" fajnie wyglądał :D
OdpowiedzUsuńJa czekam aż będzie można sobie kupić lub wygrać koszulkę RR :D Sepo odpisz do mnie na gg bo ci tam pisałem propozycje jakoś ostatnio :D
śpiewanie było super, w ogóle wszystko było ekstra ;D
OdpowiedzUsuńPanie redaktorze, notki jak najbardziej okej ;)