Zlot Deluxe 2010 opisany, a Ty wciąż czujesz niedosyt? Mówisz - masz!
Dzięki uprzejmości naszej efki możemy zaprezentować wam jeszcze kilka ciekawych fotek.
Całość do obejrzenia pod linkami:
watrburgi -dla wszystkich
załoga RetroRide -dla odważnych!
Życzymy dobrej zabawy ;p
czwartek, 6 maja 2010
Żegnaj stat24, witaj Google Analytics
Dziś wprowadziliśmy kolejne zmiany. Tym razem padło na system statystyk. O ile te od stat24 spisywały się świetnie od strony technicznej o tyle reklama emitowana przez nich odstraszała a cena usunięcia reklamy odstraszyła nas na dobre. Postanowiliśmy więc przetestować inny system statystyk. Padło na ten od Google.
Dotychczasowe statystyki do wglądu pod adresem: http://stat24.com/pl/ wystarczy, że w polu login wpiszecie "retroride" i klikniecie [loguj]. (logowanie bez hasła)
Dotychczasowe statystyki do wglądu pod adresem: http://stat24.com/pl/ wystarczy, że w polu login wpiszecie "retroride" i klikniecie [loguj]. (logowanie bez hasła)
wtorek, 4 maja 2010
Nagrody! Nagrody! Nagrody! czyli niedziela. (Deluxe 2010 cz.3/ost.)
Ktoś mądry kiedyś powiedział: "Co dobre szybko się kończy". I tak było w naszym przypadku. Jeszcze dobrze się nie rozpakowaliśmy a już trzeba było się pakować bo pora wracać do domu. Przed niektórymi z nas matura ;) Jednak przed odjazdem musimy wręczyć "złote tryby" czyli tak jak już wspominaliśmy, nagrodę za najlepsze naszym zdaniem samochody zlotu.
poniedziałek, 3 maja 2010
Dzień melanżu ostatecznego (Deluxe 2010 cz.2)
Sobota!
Otwieramy oczy żeby upewnić się czy to już dziś?! Wszyscy się obudzili? Najwyższa pora wstać. Szybkie ogarniecie tematu i już siedzimy na ganku. Domek przy samym wjeździe dał nam tą przewagę nad innymi, że widzieliśmy wszystkie wjeżdżające wartburgi. Dzień miał nam upłynąć pod znakiem obserwacji i wyszukania dwóch najlepszych naszym zdaniem samochodów oraz wręczenia nagród. Jeszcze tylko odebrać siwka z Łodzi i ekipa w komplecie. Po godzinie 14 kiedy wszystkie samochody zaczęły zjeżdżać w jedno miejsce stało się jasne, że wybrać dwa najlepsze burki nie będzie łatwo.
Otwieramy oczy żeby upewnić się czy to już dziś?! Wszyscy się obudzili? Najwyższa pora wstać. Szybkie ogarniecie tematu i już siedzimy na ganku. Domek przy samym wjeździe dał nam tą przewagę nad innymi, że widzieliśmy wszystkie wjeżdżające wartburgi. Dzień miał nam upłynąć pod znakiem obserwacji i wyszukania dwóch najlepszych naszym zdaniem samochodów oraz wręczenia nagród. Jeszcze tylko odebrać siwka z Łodzi i ekipa w komplecie. Po godzinie 14 kiedy wszystkie samochody zaczęły zjeżdżać w jedno miejsce stało się jasne, że wybrać dwa najlepsze burki nie będzie łatwo.
w drodze na zlot (Deluxe 2010 cz.1)
Straszyliśmy, straszyliśmy i stało się! Jak zapowiadaliśmy tak zrobiliśmy. Mimo naprawdę wielu przeciwności losu. Plan był taki aby zajechać na miejsce fiatem 125p. No Wartburg to to nie jest ale chociaż zbliżony do epoki. Miał być zrobiony na czas. Został nam tydzień. Udało się w porę go zglebić, przełożyć silnik, a nawet znaleźć odpowiednią chłodnicę. Czas uciekał między palcami a my nie mieliśmy jeszcze nagród. Całe szczęście zaprzyjaźniony nam warsztat (w którym z resztą operowany był fiat) na składzie miał kilka ciekawych dla nas a niepotrzebnych Im części. Parę zębatek trochę złotego sprayu i trofea gotowe. No prawie gotowe bo potrzebujemy jeszcze tabliczek do nich. W miedzy czasie udało nam się załatwić trzymające klimat koszulki (więcej o nich już nie długo!) dwie jako nagrody i cztery dla nas. I tu czas nieco zmodyfikował nasze plany, gdyż koszulki gotowe były w środę a my niepewni skuteczności wrocławskiego oddziału Poczty Polskiej postanowiliśmy, że lepiej będzie odebrać je w Łodzi. (dzięki Kruchy!) Jak nie w czwartek i nie piątek to w sobotę ale zawsze w Łodzi na zlocie a nie we Wrocławiu już po nim. Ostatnie dni przed wyjazdem wyglądały schematycznie: praca-dom. Każda wolna chwila polegała na obmyślaniu co można byłoby zrobić żeby było lepiej. Mały gadżet zakupiony na stacji benzynowej w Bielawie, inny wyciągnięty z głębin szuflady czy deski na bagażnik dachowy miały nastroić nas w drodze na zlot. W czwartek gdy już wszystko było niemalże dopięte na ostatni guzik, fiat odmówił posłuszeństwa. Chyba tak spodobało mu się w warsztacie, że postanowił o wymianie sprzęgła. Napięty terminarz i mocno nadszarpnięty budżet zadecydowały jednogłośnie, że do Łodzi pojedziemy nie fiatem a oplem... Niektórym miny zrzedły ale cóż robić, pakujemy się dalej!
Subskrybuj:
Posty (Atom)